wtorek, 14 maja 2013

bliżej ludzi..


Trafiliśmy do kościoła prawosławnego w Rumunii, była Wielkanoc. Po bardzo wyciszonej, nastrojowej mszy ludzie zaczęli wymieniać się jedzeniem i piciem, które przynieśli w swoich wielkich koszach. Trwało to długo, nikt się nigdzie nie spieszył, każdy musiał dostać coś od kogoś, my również.. Ludzie najbiedniejsi, którzy nie przynieśli nic, wychodzili z kościoła z pełnymi torbami. To był ten dzień, kiedy nikt nie mógł być głodny...


 
 
 



 
 



 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz