środa, 21 listopada 2012

W trakcie robieniu zdjęć w podróży miałam zamysł, że będę je wrzucać na bloga chronologicznie.. i będę to robić gł dla samej siebie, żeby odświeżać pamięć, zachować porządek wspomnień, umieć komuś o tych zdjeciach opowiadać. Oczywiście wszystko zrobiłam nie tak, ponieważ w żaden sposób nie oznaczyłam moich filmów, robiłam zdjęcia jak szalona, po czym wrzucałam zrobioną kliszę do jednego worka. Dzieki Krisowi mogłam chociaż pisać w trakcie, odnosząc sie do konkretnych obrazów. Skanowałam filmy bardzo długo - do dzisiaj, nie tylko dlatego, ze było ich naprawde duzo, ale gł dlatego, że stety niestety ( już tego nie oceniam) w większości kliszach podnosiłam iso, a więc wywołanie trochę mnie kosztowało. Mimo tego jednak, że zdjęcia są wymieszane i czasem brak im spójności ratują moją pamieć o tamtym czasie. Coraz częściej mam wrażenie, że za mało doceniam to, co tam widziałam, czego dotknęłam i to jakie to było wtedy intensywne.


Chengdu.










 

komleks światynny Wenshou








Wysypisko śmieci na przedmieściach Ruili